52 tygodnie… zbrodni

Tak jak wiosną 2020 roku trudno było sobie wyobrazić, że pandemiczne ograniczenia i covidowe lockdowny pozostaną z nami przez około dwa lata, tak rok temu w najczarniejszych snach nie wyobrażaliśmy sobie, że w czasie trwającej wojny doczekamy się rocznicy tej bestialskiej napaści neofaszystowskiego imperialnego państwa – Federacji Rosyjskiej na niepodległy kraj. Gdyby komuś brakowało wiedzy lub wyobraźni jak wygląda TA wojna w XXI wieku, to może obejrzeć kilka reportaży Michała Przedlackiego z oblężonej Ukrainy, np. „Ucieczka z Irpienia”. Z uwagi na drastyczność scen, nie polecam ich osobom wrażliwym.

Jeżeli już jesteśmy przy snach, to dodam, że od dłuższego czasu zasypiam z drugą tuwimowską modlitwą z emigracyjnego nieukończonego poematu „Kwiaty Polskie” w głowie. I budzę się rozczarowany, że rzeczywistość nie była tylko snem, wciąż trwa…

W maju ubiegłego roku napisałem „Trochę o prawie (międzynarodowym) i bezprawiu”, zaznaczając, że jest to już 12. tydzień wojny. A później przyszły następne… Kończący się 2022 rok żegnaliśmy refleksją, że rok wcześniej nie wyobrażaliśmy sobie niesprowokowanej agresji Rosji, wojny i zbrodni wojennych na ogromną skalę. Uważałem, że życzenia na ubiegły rok tylko częściowo się sprawdziły, tym niemniej z wiarą, że nadzieja znów wstąpi w nas, z preisnerowskiej „Kolędy dla Nieobecnych”, konsekwentnie życzyłem w 2023 roku sPOKOJU I NADZIEJI NA POKÓJ. Moja współtowarzyszka wyprawy na Aconcaguę, Danka z Vancouver, przy okazji noworocznych życzeń napisała: „… działania wojenne za wschodnią granicą wciąż trwają. A taką miałam nadzieję, że nie będzie pierwszej ich rocznicy w tym samym stanie”. Nadzieja podobno umiera ostania, więc pozostaje nam jedynie wierzyć, że wojna zakończy się… wcześniej.

Pomnik Niepodległości na placu w Kijowie. Fot. Andreas Wolochow

Dzień dzisiejszy jest przeplatany tragicznymi rocznicami. Zbliża się kolejna rocznica zbrodni katyńskiej, w której o losie polskich jeńców wojennych, przetrzymywanych w sowieckich obozach specjalnych NKWD, przesądziła decyzja katyńska zawarta w tajnej uchwale Biura Politycznego KC WKP(b) z dnia 5 marca 1940 roku. Około 22 tysiące polskich obywateli, którzy zostali uznani za „wrogów władzy sowieckiej” zostało rozstrzelanych wiosną 1940 roku. Wśród nich jedną połowę stanowili oficerowie wojska i policji, a drugą oficerowie rezerwy, w tym m.in. wojskowi i cywilni lekarze, prokuratorzy, sędziowie, urzędnicy państwowi i samorządowi, inżynierowie, profesorowie i nauczyciele szkół akademickich oraz przedstawiciele wielu innych profesji: przemysłowcy, ziemianie, kupcy, dziennikarze, artyści, sportowcy… Takiej zbrodni nie da się zatrzeć. Została ujawniona 80 lat temu – 11 kwietnia 1943 r. niemiecka Agencja Transocean poinformowała o „odkryciu w Lesie Katyńskim masowego grobu ze zwłokami 3.000 polskich oficerów” zamordowanych przez żołnierzy radzieckich, a w dwa dni później ogłoszono to oficjalnie na konferencji w Berlinie. 33 lata temu, 13 kwietnia 1990 r., władze Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS, dawniej Radzieckich) przyznały się do mordu katyńskiego, nazywając go „jedną z cięższych zbrodni stalinizmu”. Dzień 13 kwietnia to dziś symboliczna rocznica Zbrodni Katyńskiej.

Mijają dziesięciolecia, a problem z totalitarną Rosją wciąż aktualny…

Warszawa, czwartek 23 lutego 2023 r.

PS 1. Wysadzenie w powietrze Kachowskiej Elektrowni Wodnej i tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce o świcie 6 czerwca 2023 r. to kolejna zbrodnia rosyjskiego okupanta – źródło katastrofy humanitarnej i ekologicznej. Trudno nawet nazwać ją zbrodnią wojenną, bo jest to zbrodnia przeciw ludziom, zwierzętom, środowisku i gospodarce. Zastanawiam się jak nazwać zakaz ewakuacji ludzi z zalewanych przez wodę terenów pod groźbą rozstrzelania. Działalność dzikich barbarzyńców, wykraczająca poza wszelkie standardy prawa konfliktów zbrojnych! To co jednym nie mieści się w głowie inni realizują bez mrugnięcia okiem. 18 sierpnia 1941 roku Rosjanie, na rozkaz Stalina, wysadzili na Dnieprze tamę zaporoską Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej. W wyniku tego zginęło kilkadziesiąt tysięcy Rosjan oraz około 1500 żołnierzy niemieckich. Po jej odbudowaniu, Niemcy będący w odwrocie wysadzili ją ponownie w październiku 1943 roku.

Ale trudno jest też zrozumieć, dlaczego Rosja WCIĄŻ jest członkiem Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, na której ciąży główna odpowiedzialność za utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa na świecie. Kraje podpisujące 28 czerwca 1945 roku w San Francisco Kartę Narodów Zjednoczonych zobowiązały się do przestrzegania jej postanowień, jako prawa międzynarodowego, które m.in. stanowi o popieraniu, przestrzeganiu i poszanowaniu praw człowieka. Fragment jej preambuły brzmi:

My, ludy Narodów Zjednoczonych, zdecydowane uchronić przyszłe pokolenia od klęski wojny, która dwukrotnie za naszego życia wyrządziła ludzkości niewypowiedziane cierpienia, przywrócić wiarę w podstawowe prawa człowieka, godność i wartość jednostki, równość praw mężczyzn i kobiet oraz narodów wielkich i małych, stworzyć warunki umożliwiające utrzymanie sprawiedliwości i poszanowanie zobowiązań wynikających z umów międzynarodowych i innych źródeł prawa międzynarodowego, popierać postęp społeczny i poprawę warunków życia w większej wolności (…) postanowiliśmy zjednoczyć nasze wysiłki dla wypełnienia tych zadań.

A w kwietniu 2023 roku pracom Rady Bezpieczeństwa ONZ przewodniczyła Rosja, państwo terrorystyczne, prowadzące drugi rok krwawą wojnę w Ukrainie, którego przywódca jest przestępcą wojennym poszukiwanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za porywanie dzieci… A.K.

2023-06-08

PS 2. Za kilka dni minie 100 tygodni wojny Rosji z Ukrainą, następnie odnotowana zostanie jej druga rocznica… A tymczasem w kolejnych regionach świata pojawiają się nowe konflikty zbrojne. Rok temu Międzynarodowa Grupa Kryzysowa (International Crisis Group – ICG, założony w 1995 r. globalny i pozarządowy think-tank „zajmujący się zapobieganiem wojnom i kształtowaniem polityki, która zbuduje bardziej pokojowy świat”) wskazała dziesięć trwających lub możliwych do zaistnienia bardzo dużego kalibru konfliktów: 1. Ukraina, 2. Armenia i Azerbejdżan, 3. Iran, 4. Jemen, 5. Etiopia, 6. Demokratyczna Republika Konga, 7. Sahel, czyli Burkina Faso, Mali i Niger, 8. Haiti, 9. Pakistan i 10. Tajwan. Odgłosy lub groźby walk w tych regionach nie znikają, w niektórych może jedynie przycichły, ale … pojawiają się nowe miejsca walk, np. Bliski Wschód (Izrael – Strefa Gazy – Liban)/ oraz groźne konflikty polityczne. Bieżącą sytuację na świecie obserwuje m.in. dziennikarz i reportażysta Dariusz Rosiak w programie Raport o stanie świata”. Ja ograniczę się, tym razem, jedynie do cytatu:

Za zgodą Caritas Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego oraz ks. ppłk. Władysława Macieja Kozickiego, Wydawcy i Autora wydanej w 2018 r. książki pt. „Świat pragnie pokoju. Afganistan w fotografii kapelana PKW ISAF”.

2024-01-13