Wielki Kaukaz po raz drugi

Tym razem usiadłem do pisania o wyprawie sprzed dziesięciu lat z głębokim przekonaniem, że skupię się jedynie na turystyczno-sportowo-kulinarnych atrakcjach Gruzji. Ale… w przypadku tego państwa trudno zapomnieć o konflikcie międzypaństwowym – wojnie rosyjsko-gruzińskiej o separatystyczne republiki: Osetię Południową i Abchazję, z udziałem wojsk interwencyjnych (należałoby powiedzieć – oczywiście!) Rosji. Polski akcent w tej historii jest dość powszechnie znany, więc nie będę go tutaj omawiał.

Natomiast do Iranu wybrałem się trzy lata później, lecz już teraz zwrócę na niego uwagę w związku napięciami społecznymi w tym kraju. W tym przypadku jest to konflikt wewnętrzny, bo przez Iran od kilku miesięcy przetacza się fala gwałtownych zamieszek, które wybuchły po tym, jak we wrześniu 2022 roku irańska policja obyczajowa najprawdopodobniej pobiła na śmierć 22-letnią Kurdyjkę Mahsę Amini tylko za to, że kobieta nie nosiła na głowie hidżabu. Śmierć młodej Kurdyjki spowodowała w irańskim społeczeństwie ogromną złość, a niezadowolone Iranki i Irańczycy wyszli na ulice. Hidżaby są publicznie palone, bo według protestujących są oznaką autorytarnego podporządkowania kobiet religii. Przedstawicielom fundamentalistycznej władzy i radykalnym duchownym islamskim zrzuca się z głów turbany, a w całym kraju trwają starcia z policją (czy ktoś z Państwa jeszcze pamięta, że w Polsce w 1982 roku za maleńki opornik wpięty w klapę marynarki można było być zatrzymanym przez milicję, pobitym lub wyrzuconym z pracy albo ze szkoły?). Gdy byłem w Iranie (gdzie m.in. wspiąłem się na Demawend), poznałem interesujących ludzi – Iranki oraz Irańczyków i wiem, że jest to ciekawy kraj o bogatej historii i wielowiekowych tradycjach. Wszak to spadkobiercy starożytnej, dumnej Persji. Mam też przyjemność kształcić studentki i studentów z tego kraju. Równocześnie jest to społeczeństwo poddawane ciężkim próbom przez państwo autorytarne i kolejne reżimowe rządy. Uważam, że walka Iranek i Irańczyków o prawa obywatelskie i kraj bez przemocy wymaga wsparcia wolnych społeczeństw i demokratycznych państw. Dlatego ponad dwa tygodnie temu, 5 stycznia 2023 roku podpisałem petycję – apel do polskich polityków o wsparcie irańskich więźniów politycznych. Nie mnie oceniać racjonalność i skuteczność tego typu przedsięwzięć.


Wracajmy jednak ponownie w góry Kaukazu (pierwsza wyprawa miała miejsce rok wcześniej na Elbrus w Rosji) – tym razem do Gruzji, interesującego kraju o długowiekowych tradycjach kulturowych. Dość powiedzieć, że w porównaniu z Polską, chrześcijaństwo w tym kraju jest starsze o ponad 600 lat. Gruzja przyjęła tę religię już w 337 r., jako drugi kraj na świecie, po Armenii. Oczywiście, głównym celem naszej wyprawy były góry, o których pięknie śpiewał Włodzimierz Wysocki, chociaż przy tej okazji należałoby raczej wspomnieć barda o gruzińskich korzeniach – Bułata Okudżawę, którego rodzice byli ofiarami radzieckiego wielkiego terroru. Niestety, znowu z tego wyszły góry w cieniu polityki…


Natomiast pozostałe gruzińskie „dodatki” okazały się bardzo „smakowite”. I nie mam tu na myśli jedynie kulinariów, chociaż w przypadku tego kraju nie można ich pominąć. Warto wspomnieć o bogatej ofercie kuchni gruzińskiej: przekąskach chaczapuri, pierogach chinkali, orzechowych deserach czurczchela i do tego wszystkiego wybornych winach, np. Kindzmarauli, Pirosmani, Saperavi, Tsinandali, Mukuzani lub konkretnie Kazbek Peak, a w górach Kaukazu nie zapominając o czaczy. W Kachetii – jednym z najznakomitszych regionów winiarskich w Gruzji – od około ośmiu tysięcy lat uprawiane są rodzime szczepy winorośli i produkowane są wina według tradycyjnego sposobu w zakopanych w ziemię glinianych amforach zwanych kvevri. Podczas samochodowo-trekkingowej wyprawy mogliśmy podziwiać wspaniałe panoramy zielonych gór wysokich i wspinać się na pokryty śniegiem i lodem Kazbek. Wyzwaniem dla kierowców i samochodów były górskie drogi, ale niezatarte wrażenie pozostawili niezawodni serwisanci, dzięki którym cała wyprawa zakończyła się sukcesem. O tym wszystkim można obszerniej przeczytać w reportażu zatytułowanym „WIELKI KAUKAZ PO RAZ DRUGI” opublikowanym w 2013 roku w listopadowo-grudniowym, 230-231 numerze „Echa Limanowskiego”.

Wielki Kaukaz po raz drugi
(Echo Limanowskie, 230-231, 2013)

PS. Tradycyjnie, bardziej zainteresowanym polecam też do przeczytania coś większego: Petryszak G. (2013): Gruzja w pigułce. Przewodnik. Wyd. 1. Oficyna Wydawnicza Rewasz, Pruszków (rewasz.pl/gruzja-w-pigulce-przewodnik.html).

Warszawa, 22 stycznia 2023 r.