A jednak Ararat…

Jest lato, są wakacje. Na górski spacer wybrałem się na jeden z wyższych szczytów Beskidu Wyspowego – Modyń. Od północnej strony jest od niedawna znana jako „góra zakochanych”, a od południowo-wschodniej (jadąc z wsi Młyńczyska), na Przełęczy Cisowy Dział, pozostaje w duchu wiary przodków – z kapliczką, skalną drogą krzyżową, 13-metrowym krzyżem milenijnym, ołtarzem oraz od 2023 r. z rzeźbą JP II. Oto pierwsza Turystyczna Perła Powiatu Limanowskiego z 2020 roku. Na szczycie Modyni, od lata 2021 roku, stoi 27-metrowa wieża widokowa, pozwalająca podziwiać ponad koronami drzew piękne panoramy: Beskidu Wyspowego, Gorców, Beskidu Sądeckiego, a nawet Pienin i Tatr.

Modyń – góra zakochanych

Ale, ale… miało być nie o beskidzkiej górze, a o Araracie, górze z duszą – nie tylko dla Moniki Witkowskiej. Można coś o niej powiedzieć, można coś przeczytać, ale Ararat należy zobaczyć! Nie będę więc o nim opowiadał, tylko zachęcę do „zobaczenia” poprzez lekturę reportażu zatytułowanego „A JEDNAK ARARAT…”, opublikowanego w 2016 roku, w 256-257 numerze, dzisiaj już trzydziestoletniego „Echa Limanowskiego”. Pisząc osiem lat temu, że w Turcji i we Francji się „zadziało”, nie przypuszczałem, że będzie się działo wciąż i w wielu regionach świata… A może jednak Wielki Ararat (przy okazji proszę przekazać pozdrowienia Joannie i Musa Saltik z Ararattrek)? Zachęcam też do osobistego „poszukiwania” biblijnej Arki Noego.

A. Kulig, “A jednak Ararat…”
(Echo Limanowskie, nr 256-257, styczeń-luty 2016)

PS 1. W 2015 roku, dzięki staraniom mojej żony Haliny, pojawiła się w naszym domu sunia Gapa. To wyraźnie uwrażliwiło mnie na los wielu zwierząt. Stąd być może krótkotrwała zażyłość z towarzyszem wędrówki na Ararat, uchwycona przez Agnieszkę Borowiak.

Po dwudniowym rozstaniu spotkanie z współtowarzyszem wędrówki, uczestnikiem wielu wcześniejszych wypraw na zboczach Araratu

PS 2. W Kapadocji miałem okazję być w maju 2015 roku, więc podczas wyprawy górskiej zrezygnowałem z jej ponownego odwiedzenia, ale to nie oznacza, by nie zamieścić charakterystycznego widoku balonów unoszących się nad tą interesującą krainą w centralnej części Anatolii.

Kolorowa panorama Kapadocji – po wschodzie słońca, gdy w powietrzu unoszą się dziesiątki balonów

PS 3. Tradycyjnie, bardziej zainteresowanym polecam też do przeczytania coś dodatkowego: Figiel Stanisław (2016) W cieniu Araratu. Gazeta Górska, Rok XXIV Nr 4(96), s. 8-13 – ciekawy artykuł napisany z armeńskiego „punktu widzenia” na świętą górę Ormian i ich tragiczną historię.

Limanowa, 26 lipca 2023 r.