Oman – rozważania nie tylko klimatyczne

Jest środek letniej kanikuły. GORĄCO! W tej sytuacji pisanie o zmianach klimatycznych, że są, to tak jak pisanie, że Ziemia jest kulista. Flat earthers i tak w to nie uwierzą. Ale warto się zastanowić jakie są skutki zmian klimatycznych i jak się do nich dostosować.

Na wiosnę bieżącego roku rozważania o skutkach zmian klimatycznych w Polsce skojarzyłem z dwoma terminami: Fenologia vs. Cydalima perspectalis. Zacznę więc od definicji: Fenologia jest nauką, która zajmuje się badaniem zjawisk zachodzących w życiu roślin i zwierząt, w zależności od pór roku i zmieniających się warunków atmosferycznych. Cydalima perspectalis to pochodzący z Azji uskrzydlony owad – inwazyjny gatunek motyla z rodziny wachlarzykowatych, który pojawił się w Europie w drugiej połowie XX wieku. W języku polskim gatunek otrzymał roboczą nazwę ćma bukszpanowa. Można zadać pytanie: co ma (toruński?) piernik do (holenderskiego?) wiatraka?

Profesjonalne obserwacje fenologiczne faz rozwoju gatunków wskaźnikowych prowadził mój Tata dla PIHM i IMGW. Moje obserwacje w tym zakresie są raczej związane z zainteresowaniami zawodowymi (inżynieria środowiska, w tym ochrona przyrody) oraz pielęgnacją niewielkiego ROD. Jednak liczne grono obserwatorów zauważyło, że tegoroczna wiosna nie była typowa. Bardzo gorący początek kwietnia spowodował znaczne przyspieszenie wegetacji wielu roślin. Przykładowo, krzewy forsycji (Forsythia Vahl), czy lilaka pospolitego (Syringa vulgaris L., błędnie nazywanego bzem) zakwitły o około trzy tygodnie wcześniej. Także wiosenne przymrozki pojawiły się wcześniej. Niestety, z uwagi na przyspieszoną wegetację roślin, krótki epizod przymrozkowy w drugiej połowie kwietnia okazał się brzemienny w skutkach – rolnicy, ogrodnicy i sadownicy odnotowali poważne szkody w uprawach i straty finansowe. W blisko 40-letnim okresie mojego działkowania, pierwszy raz omarzły pędy krzewów winnych oraz orzecha włoskiego. Wcześniej, albo drugi raz zakwitają kasztanowce (Aesculus L.). W bieżącym roku początek kwitnienia lip ożna było obserwować już pod koniec maja. Natomiast „podskubywanie” pierwszych dojrzałych winogron rozpoczynałem zwykle z końcem sierpnia, a w bieżącym roku będę je w tym okresie kończył winobranie. Niebawem trzeba będzie pomyśleć o zebraniu na nalewkę owoców pigwowca. I tak można ciągnąć te obserwacje… A co z ćmą bukszpanową? Cztery lata temu, gdy podczas pandemii w naszym RODos pojawił się ten owad, zmagania z nim rozpocząłem pod koniec sierpnia, w następnym już w lipcu, potem w czerwcu, a w 2023 roku w maju. Stosowałem najpierw metody fizyczne (np. mycie roślin strumieniem wody), a następnie łagodnie chemiczne. Gdy w tym roku zobaczyłem gąsienice pod koniec marca, wywiesiłem „białą flagę”, zakwestionowałem skuteczność wszystkich metod zwalczania ćmy i… wykarczowałem sześć ładnych bukszpanów. Ćma bukszpanowa początkowo nie miała w Polsce naturalnych wrogów, a zmiany klimatyczne sprzyjały jej ekspansji na terenie całego kraju. Jako ciekawostkę można dodać, że ten owad, także szrotówek kasztanowcowiaczek (Cameraria ohridella) niszczący kasztanowce, czy też koronawirus SARS-CoV-2 – sprawca pandemii COVID-19, przywędrowały z Azji Centralnej.

Oczywiście, można mnożyć „nowe” terminy (np., noc tropikalna, superkomórka burzowa, powódź błyskawiczna, …) i próbować je łączyć z tym co nazywamy zmianami klimatycznymi zachodzącymi w dotychczas zdefiniowanych strefach klimatycznych świata. Jednak potrzeby w zakresie metod adaptacji do zmieniających się warunków środowiskowych nie są jednakowe w poszczególnych regionach i krajach. Dobrze rozumieją to pochodzący z różnych stron świata „nasi” studenci specjalności Environmental Engineering. Przykładowo, ci z Turcji, Iraku, Iranu, Omanu, czy Rwandy wskazują, że główne zagrożenie dla gleb i powierzchni ziemi to erozja, pustynnienie i wylesianie (deforestacja). W Polsce kładziemy większy nacisk na susze, podtopienia, czy zanieczyszczenia chemiczne gleb. Ale wciąż jesteśmy zaskakiwani nowymi zjawiskami. Na przykład w tym roku wystąpiła wielka powódź błyskawiczna w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie w czasie 12 godzin spadło 100 litrów wody na metr kwadratowy, czyli średnia roczna suma opadów. Być może katastrofalną powódź spowodowało sztuczne tworzenie opadów (tzw. „zasiewanie chmur”). W tym roku z rekordowymi opadami zmaga się też wiele miast w Polsce, np. Warszawa, Zamość.

Powyższe zmiany i problemy można wiązać ze zmianą – wzrostem temperatur w Europie Środkowej. W stosunku do średnich długookresowych wzrost ten wynosi już około 2°C. Tegoroczne miesiące są ocenione jako rekordowe, co wskazuje na intensyfikację procesu „global warming” i utrzymywanie się wieloletniej tendencji. Oczywiście, ma to wpływ na szereg innych procesów. Niektórzy (także politycy!) już widzą na Mazowszu gaje palmowe, ale dla wielu problemem staje się potrzeba szybkiego dostosowania do zmieniających się warunków życia. Kto dzisiaj lubi jeździć samochodem bez klimatyzacji? Jedni już zakładają w mieszkaniach urządzenia klimatyzacyjne, inni instalują ocieniające markizy balkonowe. W krajach strefy zwrotnikowej o klimacie suchym można zaobserwować „ucieczkę” w góry, gdzie powstają luksusowe hotele i apartamenty, bo jest chłodniej.

Co można powiedzieć na podsumowanie? Katastrofy i kataklizmy przyrodnicze przedstawił interesująco Aleksander Grobicki w książce pt. „Niezwykłe katastrofy XX wieku” (Wydawnictwo „Alfa”, Warszawa 1990 r.). Tak więc nie jest problemem to, że one się zdarzają, ale to co je powoduje. Można powtórzyć za Arystotelesem: Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn. Z pozoru mamy do czynienia ze znanymi zjawiskami, ale ich częstość oraz natężenie gwałtownie rosną! Dlatego w Unii Europejskiej trwają prace nad aktami prawnymi, które pozwolą powstrzymać, a nawet odwrócić skutki zachodzących zmian, np. w dniu 17 czerwca 2024 r. przyjęto rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Nature Restoration Law w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych.

Pod koniec maja 2022 roku ukazał się na mojej stronie domowej reportaż pt. Oman – travelling in time of plague, który dwa lata temu został opublikowany w języku polskim w lipcowo-sierpniowym dwumiesięczniku „Echo Limanowskie” nr 334-335.

Oman, nie omam – podróżowanie w czasach zarazy.
Echo Limanowskie, lipiec sierpień 2022, nr 334-335

Dlaczego chcę go przypomnieć? Bo wspomniałem w nim o deficycie wody, kanałach nawadniających oraz problemach z wysokimi temperaturami w tym pustynnym i górzystym kraju, a także sposobach na „ucieczkę” lepiej sytuowanych mieszkańców oraz turystów w wyżej położone regiony, gdzie średnie temperatury są trochę niższe niż na nizinach i w miastach. Należy pamiętać, że zmiany klimatyczne wpływają także na decyzje w sprawach urlopowych, tzn. wyboru miejsca i terminu wypoczynku. Podczas gdy w wielu regionach świata widoczne są skutki efektu cieplarnianego oraz próby ich zwalczania, w Polsce wciąż zbyt dużo czasu poświęcamy jedynie na „obniżanie temperatury”… sporu politycznego.

Warszawa, 21 sierpnia 2024 r.